Problemy z paktem Ribbentrop-Beck

Od kilku lat w Polsce, głównie za sprawą Piotra Zychowicza coraz częściej słychać o tym, że podczas II wojny światowej Polska by znacznie lepiej wyszła gdyby w 1939 przystąpiła z Niemcami do paktu antykomunistycznego. Zwolennicy tego rozwiązania widzą taki scenariusz:

  1. Polska podpisuje pakt, Gdańsk jest niemiecki
  2. Niemcy podbijają Francję
  3. W 1941 Polska razem z Niemcami atakuje ZSRR
  4. ZSRR zostaje pokonane dzięki wsparciu Niemców przez polską armię.
  5. Rozpoczyna się kontrofensywa aliantów na zachodzie
  6. Polska, wzmocniona zdobyczami na wschodzie, wbija nóż w plecy Niemcom i razem z aliantami je pokonuje

Przy okazji – Holokaustu nie ma, Polacy nie zgadzają się na wywóz Żydów.

Ten scenariusz ma według mnie dwa bardzo słabe punkty

1. Determinizm

Główne założenie scenariusza – Państwa Osi pokonują ZSRR. Oczywiście muszą pokonać, bo wspiera je Polska. Francja też musi szybko upaść. Stalin także musi jak w historii wyczekiwać spokojnie na uderzenie, nie spodziewając się go i nawet nie próbuje dogadać się z Francją i Brytanią. Niemcy tak czy inaczej muszą przegrać z aliantami, mimo kontroli nad praktycznie całą kontynentalną Europą.

Oczywiście, brak paktu Ribbentrop-Mołotow nic nie zmienia w ogólnym rozrachunku wydarzeń w latach 1939-1941. Stalin musi naiwnie wierzyć, że Niemcy nie zaatakują (nie ma paktu o nieagresji),a Niemcy są równie potężne, mimo braku wsparcia od ZSRR.

Można wymyślić wiele scenariuszy  „co by było gdyby Polska nawiązała współpracę z Niemcami”, ale ten jest jednym z mniej prawdopodobnych. Od historii różni go wyłącznie los Polski oraz upadek ZSRR. Reszta jest bez zmian.

2. Hitler wierny Polsce

Tak, zdaje sobie sprawę, że dokumenty świadczą, że Hitler chciał sojuszu z Polską. Wiem, były kraje współpracujące z Hitlerem, i nie były one niemieckimi koloniami, ale te twierdzenia, że Hitler poprzestałby na Gdańsku, oraz że traktowałby Polskę jako normalnego sojusznika są niezwykle mocno na wyrost.

Po pierwsze, wątpię by Hitler nawet nie próbował zabrać Polsce ziem, które należały do Niemiec przed I wojną światową. Od początku jego kariery politycznej podkreślał, że zamierza unieważnić postanowienia traktatu wersalskiego,a darowanie sobie ziem, o które Polacy walczyli z Niemcami 20 lat wcześniej kłóciłoby się z całą jego osobą.

Po drugie, w praktycznie każdym podbitym kraju Hitler montował władze marionetkowe, pozostawiając jednak państwo. Były dwa wyjątki – Polska i ZSRR. Hitler wyjątkowo łatwo przeszedł od przyjaźni do eksterminacji. Polska, ten ważny dla Hitlera sojusznik, jak mówią niektórzy, została przeznaczona do bycia zniszczoną i ze strony Niemiec nie wyszła ŻADNA chęć ugody. Po podboju Hitler zmienił zdanie co do tego „ważnego sojusznika” o 180 stopni. Dziwnym trafem zarówno ziemie Polski jak i ZSRR według „Mein kampf” miały się stać koloniami Niemiec…

Ale można sądzić, że Hitler szczerze chciał sojuszu z Polską i nigdy by mu przez myśl nie przeszło, by nie pozwolić Polakom zdobyć tereny na wschodzie…

Oczywiście fakt, że łamał naprawdę wiele porozumień międzynarodowych o niczym nie świadczy.